Przyszła wiosna. W ogródkach i na balkonach powoli rozkwitają kwiaty i suszarki z praniem, a do naszych uszu coraz częściej dobiega cudowny dźwięk pracujących kosiarek. Wszystko dopełnia kojący zapach wypalanych traw i bio-odpadów po wiosennych porządkach. Po za tym budzą się do życia rośliny i zwierzęta. Zatem zapraszam Cię do lektury o wiosennym czerpaniu profitów. Konkretnie o czerpaniu soku z brzozy. Jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że w skrajnych przypadkach ta wiedza może uratować życie.
A po co mi jakiś sok z brzozy?
Drzewa mają to do siebie, że żyją dzięki słońcu i wodzie. Ale ich woda to nie jest zwykła woda. To super-woda. Pod prozaicznym hasłem „sok z brzozy” kryje się prawdziwa bomba witamin. Albowiem w tym napoju zawarte są różnorakie minerały i witaminy, które roślina ma w sobie oraz czerpie z gleby. Są to miedzy innymi wapń, magnez, potas, witaminy z grupy B i C. Poza tym sok z brzozy ma sporo węglowodanów, przez co jest słodki. Portale zdrowotne podają, że jest on stosowany w leczeniu m.in. reumatyzmu, raka płuc i na ogólne wzmocnienie organizmu. Jest od wieków stosowany w domowej medycynie.
Jak pobierać sok z brzozy?
Ja znam dwie metody. Jedna z nich zakłada, że jesteśmy fachowcami i wszczepiamy do pnia brzozy specjalny „wenflon” i tym samym nie robimy roślinie kuku.
Ale jest również druga metoda, która jest troszkę mniej humanitarna, ale nie zmniejsza żywotności drzewa nawet po wieloletnim stosowaniu. Chodzi o to, żeby w zrobić w pniu dwa nacięcia tak, aby przypominały literę V. Woda będzie spływać po naciętych miejscach, a tam gdzie nacięcia się stykają, będzie kapać. Musimy w tym miejscu wbić do pnia rurkę, umieścić pod nią naczynie i voila – po kilku godzinach cieszymy się wyśmienitym soczkiem.
Uwaga: Nacięcia powinny być powierzchowne. Nie potrzebujemy dostać się głęboko do pnia, jedynie pod „naskórek”. Głębokie nacięcia i drążenie otworów może spowodować infekcje i powolną śmierć męczeńską.
Jakie drzewa?
Wybieramy raczej młode brzozy. W tych starszych kora jest twarda i gruba. Soki płyną w drzewie za sprawą Słońca, więc najlepiej korzystać z tych, które rosną w nasłonecznionych miejscach.
Kiedy zbierać sok z brzozy?
Nie ma tu konkretnej daty. To zależy jak szybko przychodzi wiosna. Jeśli chodzi o przeważnie jest to pierwszy tydzień kwietnia. Zanim na drzewie pojawią się liście. Mogą pojawić się pąki. Sok można pobierać tez z innych drzew (np. klon), ale dla każdego gatunku będzie to nieco inny termin.
Soki najlepiej płyną od rana do ok. południa. Dlatego najlepiej jest rozpocząć zbiór rano i wrócić po południu „na gotowe”.
Moje doświadczenie
Nie jestem fachowcem w zbieraniu soku. Próbowałem póki co 2 razy ale postanowiłem się podzielić wiedzą i wnioskami. W zeszłym roku próbowalem zbyt późno (ok. połowa kwietnia) i nie uzyskałem nic. W tym roku w pierwszym tygodniu kwietnia z jednego drzewa zebrałem jeden kubek z jednego drzewa w 6-7 godzin. Nie wiem czy to jest dużo ale spodziewałem się kilku kropel na dnie. Więc dla mnie był to spektakularny sukces. Jestem pewien, że będę to kontynuował w kolejnych latach. Fachową wiedzę możesz uzupełnić na stronie p. Łukasza Łuczaja, który jest specjalistą w dziedzinie botaniki. TUTAJ jest jego artykuł, z którego ja czerpałem.
Przesłanie do narodu
Chcę jeszcze poruszyć temat samego nacinania drzew. Ogólnie mój stosunek do kaleczenia przyrody jest rygorystyczny. Szanuję to, co daje nam Matka Ziemia i wszelkie akty niszczenia jej dzieł wywołują u mnie frustrację. Dlatego jeśli chcesz nacinać drzewa, aby zbierać sok z brzozy, to zrób to raz, żeby wiedzieć jak i kiedy się to robi, aby to było skuteczne. Jeśli będziesz chciał kontynuować to kup specjalne do tego przyrządy, które wyrządzają roślinie minimalną krzywdę. Nacinanie setki brzóz wydaje mi się bezsensowne. Natomiast warto wiedzieć jak się to robi, bo możliwe, że znajdziesz się w krytycznej sytuacji, że taka wiedza może Cię uratować w przypadku odwodnienia. Jest to bardzo skrajny przykład, ale według mnie warto to wiedzieć. Dlatego z przesłaniem szacunku do przyrody zachęcam Cię do pobierania soków z drzew i innych leśnych dziwactw.