Czy małym nożem można się posługiwać równie skutecznie jak dużo większymi narzędziami? Czy w kryzysowej sytuacji będzie to wystarczające narzędzie, aby przygotować drewno na opał lub do budowy schronienia? Na to pytanie próbują odpowiedzieć autorzy książki Vademecum survivalowe. W zasadzie odpowiadają. A ja sprawdzam, czy mają rację.
Z tego artykułu dowiesz się, czy wiedzę z książki Vademecum survivalowe można zastosować w praktyce.
Jak wyglądał test książki?
Po otrzymaniu książki od wydawcy, rzuciłem okiem na spis treści. Chciałem znaleźć przykładowe techniki, które fajnie by było przetestować w praktyce. Wybrałem jeden z nich – “kiedy mały może więcej”. Autorzy opisywali, jak można ściąć drzewo i rozłupać na mniejsze kawałki, korzystając z małego noża.
Wziąłem kilka swoich noży i poszedłem do lasu.
Drzewa oczywiście nie ścinałem. Jako rekwizyt posłużył mi solidny konar świerka.
Po co zabierać mały nóż w teren?
Przyznam szczerze, że w terenie mały nóż nie jest najwygodniejszym narzędziem. Oczywiście będzie on pomocny w drobnych pracach takich jak np. przygotowanie posiłku. Ale myśląc o budowie schronienia czy przygotowywaniu drewna do ogniska, przydałby się bardziej duży, ciężki nóż, siekiera albo piła.
Ale co jeśli nie masz pod ręką odpowiednich narzędzi? Jestem za tym, żeby za każdym razem wychodząc w teren zabrać ze sobą chociaż scyzoryk. Niezależnie czy planujesz survivalowy biwak czy kilkugodzinny trekking po górach.
Mały nóż schowany do plecaka czy kieszeni nie będzie dużym obciążeniem a pozwoli wykonać bardzo dużo prac. W sytuacji awaryjnej może on zastąpić dużo większe narzędzia. Trzeba jednak wiedzieć, jak się nim posługiwać, aby praca była efektywna i bezpieczna.
Sprawdźmy więc, jakie porady mają dla nas autorzy Vademecum survivalowego.
Rąbanie drewna małym nożem
Tak, dobrze widzisz. Mały nóż pozwoli Ci rąbać drewno. Ściąć nieduże drzewo. Oczywiście w granicach rozsądku. Pomoże przy tym zasada wycinania dookoła.
- Przygotuj materiał, który chcesz przerąbać, nóż oraz drewnianą pałkę. Pałka powinna być dosyć ciężka, ale także poręczna.
- Uderzaj pałką o grzbiet noża wykonując w materiale nacięcia w kształcie litery V. Powinny one być wykonane równomiernie na całym obwodzie gałęzi.
- Kiedy wykonasz nacięcia, struktura drewna jest już osłabiona. Jeśli nie uda się złamać gałęzi na tym etapie, zrób głębsze nacięcia.
Nacinanie drewna może czasami wymagać więcej pracy. Jej efektywność zależy od rodzaju drewna, jego wilgotności czy rodzaju noża.
W moim teście przygotowałem konar o grubości pięści. Drewno było suche i dosyć twarde, więc batonowanie nie należało do najprzyjemniejszych czynności. Trzeba w to włożyć trochę energii, ale całość trwa dosłownie kilka minut.
Batonowanie
Praca polegająca na uderzaniu ciężkim przedmiotem o grzbiet noża, wykonywana w celu nacięcia lub rozłupania kawałka drewna.
Rozłupywanie drewna przy pomocy klina
Praca małym nożem może być wykonywana także przy pomocy klina. Ta metoda pozwala rozłupać grube gałęzie wzdłuż. W ten sposób przygotujesz kawałki suchego drewna na ognisko, które bardzo szybko zajmą się ogniem.
- Przygotuj materiał, nóż, twardy patyk oraz pałkę. Dobrze jeśli materiał posiada naturalne pęknięcia i mało sęków.
- Zrób płaskie nacięcie z jednej strony patyka.
- Wykonaj nożem głębokie nacięcie w materiale przy użyciu pałki. Następnie wyciągnij nóż. Jeśli drewno posiada naturalne spękania, możesz pominąć ten krok.
- Włóż patyk naostrzoną stroną (klin) do szczeliny w drewnie. Uderzaj pałką w drugi koniec patyka, wbijając go coraz głębiej w materiał.
W tej metodzie kluczowe jest, aby wybrać drewno, które posiada mało sęków (lub wcale ich nie posiada). W taki sposób włókna w drewnie rozszczepiają się wzdłuż ich naturalnego biegu. Dlatego jeśli na środku gałęzi, którą chcesz rozłupać znajdzie się sęk, z drewna może wyłamać się mniejszy kawałek.
Przy odrobinie wprawy przygotowanie sporego zapasu drewna na ognisko zajmie nawet do kilkunastu minut. Dlatego możesz zabrać mały nóż do lasu i nie martwić się tym, że brakuje Ci siekiery czy piły.
Mały nóż do lasu – podsumowanie testu
Można więc powiedzieć, że przy użyciu małego noża można wykonać cięższe prace obozowe. Potrzebna jest do tego odpowiednia technika. W czasie mojego testu przerąbałem i rozłupałem gałąź o grubości pięści. Dlatego stwierdzam, iż ta porada z Vademecum survivalowego zdała egzamin.
Dodatkowa porada
Jeśli wykonujesz cięższe prace nożem składanym, odblokuj jego ostrze, aby nie wyłamać blokady. Batonując, uderzaj centralnie w środek grzbietu noża.
Co prawda autorzy opisali całość dosłownie w kilku zdaniach. Ale właśnie tak napisana jest ta książka. Zwięźle i bez wchodzenia w niewiadomo jakie szczegóły.
Z resztą możesz co nieco się o niej dowiedzieć z mojej recenzji Vademecum survivalowego. Co prawda jest to wcześniejsze wydanie i różni się ono pod względem treści. Natomiast bardzo podobna jest w nim struktura treści. Więc jeśli chcesz się dowiedzieć, czy będzie Ci się dobrze czytało, zapraszam serdecznie.
Mam nadzieję, że przybliżyłem Ci nieco techniki pracy w drewnie z użyciem małego noża. Teraz już wiesz, że jeśli znajdziesz się w kryzysowej sytuacji w lesie lub w górach, możesz takim narzędziem wykonać też bardziej wymagające prace.
Jeśli chcesz więcej tego typu porad, to daj znać w komentarzu. No i oczywiście zapisz się na newsletter, aby nie przegapić nowych artykułów.
Cześć! Jak mieszkałem w Polsce to miałem całą kolekcję składanych noży. Głównie kolekcjonerskich. Dosłownie że 2 używałem jako EDC. Jednak po przeprowadzce do Finlandii musiałem zostawić wszystko i nakupić coś nowego. Oczywiście do lasu 😀 Nie wiem dlaczego nie kupiłem od razu siekiery tylko poszedłem w coś naprawdę mocnego – LMF II od Gerbera. Do tej pory uważam to za niesamowite narzędzie. Rąbanie drewna, batonowanie, czy nawet pogrzebaz do ogniska – niezawodny. Jednak do bardziej poręcznej roboty się nie nadaje. Na jego miejsce przyszła Fiskars X7 a Gerber leży na półce i chyba czeka na ewentualną wojnę 😛 Do precyzyjnej… Czytaj więcej »
Sorry za literówki i jakieś dziwne zdania: mam dziwny układ klawiatury a do tego nie mam pojęcia jak w chromebooku wyłączyć „autokorekte”. Czasami głupoty straszne wychodzą.
Dzięki za komentarz. Mam jednego składanego Gerbera i mi się bardzo dobrze sprawuje. O tej marce krąży jakaś taka opinia, że noże są słabe. Może seria Beara Gryllsa nie była najlepsza, ale ta firma na prawdę trzyma poziom, a krawędź tnąca ostrość 🙂
Też mam na imię Łukasz i też bardzo lubię survival.
No to elegancko, witam w klubie 😉