Jakiś czas temu, jesienną nocą zdarzyło się coś, co zapadło w mojej pamięci. Obudziły mnie hałasy na dworze około pierwszej. Poirytowany tym faktem, postanowiłem wyjrzeć przez okno, żeby sprawdzić, co się stało. Poza tym, że deszcz intensywnie uderzał o parapet, okazało się, że po drugiej stronie ulicy, ludzie zaczęli wybiegać z krzykiem z kamienicy. Zobaczyłem dym, a po chwili rozbrzmiały się z wielu stron syreny wozów strażackich i innych służb. Moją uwagę przykuł pewien mężczyzna, który wyglądał zupełnie inaczej niż wszyscy – był na to gotowy. Większość ludzi wybiegała z budynku w piżamach, bez butów, a on miał ze sobą plecak i wyciągnął z niego po chwili odzież przeciwdeszczową. Zapewnił sobie podstawową potrzebę, podczas gdy inny zaczęli moknąć, marznąć i jeszcze bardziej przeklinać. Za pomocą sprzętów, które miał ze sobą w plecaku ewakuacyjnym, mógł uratować siebie i pomóc jeszcze innym osobom.
reklama (?)
Morał z tego taki, że warto mieć przygotowany zawczasu zestaw ucieczkowy złożony z rzeczy najważniejszych do przetrwania. Niektórzy nazywają to „BOB” (Bug-Out Bag), „BiS” (Bierz i Spadaj) lub też „zestawem przetrwania 72h” . Ja mówię na to plecak ewakuacyjny i niedawno stworzyłem swój komplet. Chciałbym Ci go pokazać oraz przybliżyć ideę tworzenia takiego zestawu.

Idea
Tworzenie zestawu ucieczkowego wzięło się ze Stanów Zjednoczonych z ruchu preppersów, czyli ludzi przygotowujących się na trudne czasy, kataklizmy i apokalipsę zombie. Chodzi o to, żeby stworzyć zestaw ekwipunku, który pozwoli Ci przetrwać, kiedy będziesz zmuszony opuścić dom w mgnieniu oka. Wyposażenie oraz ilość i skład prowiantu zależy od konkretnej osoby, sytuacji i warunków. Inaczej spakuje się mężczyzna mieszkający samemu, a inaczej ktoś, kto musi też zabezpieczyć całą swoją rodzinę. Na różne sposoby można stworzyć zestaw ucieczkowy, biorąc pod uwagę miejsce zamieszkania (np. tereny zalewowe), warunki termiczne i atmosferyczne w tym miejscu (np. śnieg) i różne inne czynniki. Ważne jest opracowanie scenariuszy wszystkich możliwych tragedii, które mogą rozegrać się w Twojej okolicy (np. pożar, powódź, skażenie chemiczne, wojna), ale również warto mieć w głowie zaplanowany cel ucieczki (np. działka za miastem) i jak najbezpieczniejszą drogę do niego. Zaleca się, żeby plecak, czy też torba była możliwie jak najmniejsza i jak najlżejsza. Szacuje się, że w obliczu większości dużych katastrof pomoc dociera do poszkodowanych, lub poszkodowani do pomocy w przeciągu maksimum 72 godzin. Jednak tak samo ważne jak sprzęt, który się ma, jest umiejętność jego wykorzystania, rzetelna ocena sytuacji i wcześniej opracowany plan ewakuacji. Mój scenariusz ucieczkowy polegałby na ukryciu się w lesie, próbie kontaktu z najbliższymi i dotarciu do nich możliwie jak najszybciej. A oto jak wygląda mój pierwszy plecak ewakuacyjny.
Mój plecak ewakuacyjny
Plecak
Stara „kostka” wojskowa. Nieduża, pojemna, praktyczna i prosta. Można przypiąć karimatę, śpiwór itp. Jest wodoodporny i może posłużyć do transportu wody. Ma trzy komory, które odpinają się bardzo szybko, dzięki szerokim rzepom i dodatkowo można je zabezpieczyć poprzez klamry. Pojemność tego plecaka wynosi ok. 30-35 litrów. Starcza mi to na spakowanie sprzętu i prowiantu na 3 dni.
Apteczka
Nie jestem ratownikiem medycznym, więc mam podstawowe wyposażenie, którym potrafię się posługiwać. Gazy, bandaże, plastry, maseczka do sztucznego oddychania, rękawiczki, folia NRC, trochę tabletek.

Ubrania
Spakowane w worek, żeby nie zamokły. Bez przesady, że jedne gacie na 3 dni i bez przesady, że 5 par spodni. Wiadomo, dopasowane do temperatury i warunków.
Pałatka/poncho
Przydatna rzecz. W czasie deszczu, można założyć na siebie lub zbudować prowizoryczne schronienie. Po złożeniu bardzo mała.

Menażka i prowiant
Menażkę można przytroczyć do zewnętrznej strony plecaka. W niej suchy prowiant. Suchary i inne długoterminowe produkty. Spokojnie mieści się dodatkowo 3 litry wody.
Nóż
Do jedzenia, do obrony, do zbudowania schronienia. Mój jest dosyć toporny, ale to i dobrze, bo w moim zestawie jest jeszcze nóż składany turystyczny. Ten drugi przyda się do bardziej precyzyjnych prac.
Latarka i baterie
Mała latarka ręczna i czołówka, a do nich dodatkowe komplety baterii powinny zapewnić odpowiednią ilość światła o wiele dłużej niż 72 godziny

Mapa i kompas
Mapa okolicy, w której mieszkam, z zaznaczonymi ewentualnymi celami ewakuacji.
Zobacz też: artykuł o kompasie
Krzesiwo i kora brzozowa
Przy rozpalania ogniska kora brzozowa to świetna rozpałka ze względu na to, że jest nasączona olejkami. Natomiast krzesiwo, o ile mamy suchą rozpałkę, jest niezawodne w każdych warunkach.

Podstawowe przybory kosmetyczne
3 dni bez kąpieli? Chyba, że w jeziorze. Nie pakuję całego SPA, tylko minimum. Higiena w takiej sytuacji działa pokrzepiająco. Wystarczy kawałek szarego mydła.
Kamizelka odblaskowa
Kiedy szukamy pomocy, może nam być potrzebne coś jaskrawego, odblaskowego, żeby nas można było zauważyć.
Zestaw ECD
Nerka, którą zawsze noszę przy sobie. Do niej spakowane są rzeczy, które mogą mi się przydać codziennie. Mam w niej między innymi portfel, telefon, nóż składany, zapalniczkę, minimalną apteczkę, tabletki na gorączkę, bóle i biegunkę, latarka, słuchawki (mogą posłużyć jako antena radio w telefonie), długopis i kawałek papieru.

Tak się prezentuje mój plecak ewakuacyjny. Po spakowaniu plecak ma wymiary około 30x40x15 cm bez podpiętej karimaty i waży jakieś 10-12 kg. Może ten typ plecaka nie jest najwygodniejszym, ale jego atutem jest niezawodność. Wiem, że cały ten sprzęt jest dobrym wyborem, ponieważ jest sprawdzony, dobrze mi znany i dopasowany do warunków mojego scenariusza ucieczkowego. Jeśli masz jakieś sugestie odnośnie zestawów ucieczkowych lub chcesz czegoś więcej się dowiedzieć to zapraszam do komentowania 🙂
Chcesz, żebym wysyłał Ci informacje o nowych wpisach i dodatkowych materiałach tylko dla Subskrybentów?
3 dni? Bez powietrza przeżyjesz 3 minuty, bez wody kilka dni, bez jedzenia kilka tygodni. Jedzenie w 3 dniowym plecaku nie jest niezbędne. Wręcz szkoda na to miejsca. Woda jest konieczna. Woda na 3 dni to zimą około 4 litrów, w upalne lato 10 litrów. Z tym, że zimą łatwo ją uzupełnić choćby śniegiem, lodem który stopimy. Latem nie jest tak prosto. Warto więc oprócz podstawowej ilości wody np. 2-3 litrów , optymalnie w butelkach 0,5 litra, wrzucić do plecaka filtr do wody. To tylko około 200-300 zł a zapewnia kilkaset litrów wody z przygodnych źródeł. Kolejna rzecz to śpiwór.… Czytaj więcej »
To co opisałeś to w większości zestaw na pieszą, survivalową wyprawę w dzicz. Plecak ewakuacyjny powinien być dostosowany do strategii ewakuacji. Jeśli ktoś ma cel ucieczkowy w odległości 15-30 km albo się to raczej nie potrzebuje 10 litrów wody, śpiwora i maty do spania.
Tu dochodzimy do celu. Mam wiedzę od ludzi co przetrwali powódź w 1997. Sam akurat byłem wtedy daleko poza domem, mieszkałem na terenie niezalewowym ale znajomych pozalewało. Niektórych po dach domu w którym mieszkali. W tamtym przypadku ludzie czekali na pomoc bo czasu na ucieczkę nie miało 99% z nich (brak informacji o zagrożeniu, na tamtym terenie woda przyszła w nocy). Ci w blokach? Sąsiedzi z góry zazwyczaj się pozamykali w mieszkaniach choć byli i tacy co przychodzili i mówili : – Podnosi się woda. Opróżniliśmy dla Was jeden pokój. Pomożemy Wam przenieść wszystko co potrzebujecie. Niestety w blokach ci… Czytaj więcej »
Daj znać, na jakiej podstawie zamieszczasz informacje na temat sytuacji na Ukrainie.
Myślę, że trzeba się zastanowić w jakiej sytuacji będziemy się ewakuować (klasyczna klęska żywiołowa i parę dni poza domem, czy totalny rozpiździel i możliwość braku powrotu do domu), w jakim terenie będziemy operować (miasto, teren lub połączenie tych dwu), czy będziemy operować w środowisku przyjaznym czy wrogim (możliwa chęć uniknięcia ludzi i działanie skryte). Dobrym pomysłem będzie przygotowanie dwóch plecaków. Ten drugi (na totalny rozpiździel) powinien zawierać sprzęt i narzędzia do długotrwałego bytowania w terenie (saperka, toporek, dwie piły, dłuta do drewna, ręczny świder do drewna). Dorzuciłbym łom i nożyce do cięcia drutu. Kluczowe kwestie jak rozpalanie ognia i woda… Czytaj więcej »
Unikał bym plecaków i ubrań militarnych. W sytuacji konfliktu, możesz być uznany za wojsko i szybko odstrzelony. Myśle ze to jest błąd cywilów. Proponuje techniczne oporządzenie, nawet dedykowane dla wojska, ale wyglądające cywilnie, nie przykuwające uwagi, w kolorach np szarych, ciemnogranatowych, a nie w kamuflażu czy „coyotach”. No i zdecydowanie szanse wyrównuje broń palna, noszona w ukryciu.
To prawda, ubrania czy plecaki militarne mogą wywołać reakcję w stylu „on jest z wojska, czyli pewnie ma coś czego ja nie mam”. W przypadku, gdy powszechna jest panika, cywilny plecak ewakuacyjny pozwala wtopić się w tłum.
Ta broń palna wyrównuje szanse szczególnie w obliczu ostrzału artyleryjskiego.
W obliczu ostrzału artyleryjskiego szansę może wyrównać np. lotnictwo. Nic Ci po broni palnej, jeśli wali się na Ciebie budynek.
Tu się nie zgodzę. Militarne czy taktyczne ciuchy wywołują respekt u rabusiów, szabrowników i innych ciemnych typów. Także wśród przedstawicieli wojska czy innych służb wzbudzają szacunek. Odstrzelą najeźdźcy? Niekoniecznie. Raczej zatrzymają do przesłuchania, wyjaśnienia. Strzela się do ludzi z bronią w ręku. Militarne ciuchy są powszechne na wsiach, w miastach także u naszego potencjalnego najeźdźcy (Rosja). Więc ich noszenie nie jest niebezpieczne. Bardzo pomagają wtopić się w teren i skrycie się przemieszczać. Trzeba też pamiętać iż zdradza nas najbardziej ruch. Jeśli chodzi o kolory jednolite to w naszych lasach najlepsze są ciemne brązy, znacznie lepsze od wszelkich odcieni zielonego. Bo… Czytaj więcej »
Ja mam broń, to co zgromadzicie będzie moje.
Nowoczesne dzieci które mają za dużo czasu.
Moim zdaniem warto podzielić ten zestaw stylem wojskowym na linie 1, 2 i 3. Linia 1 (torba/y na pasie) to dokumenty, gotówka, broń jeśli posiadamy, apteczka, leki jaki przyjmujemy, zestaw przetrwania/EDC ( folder, latarka, manierka, 2×0,5 litra wody, baterie, zapasowy telefon, folia nrc, worki foliowe, zestaw do szycia, sznurek, drut, zapalniczki, rozpałka, czapka,rękawiczki). Linia 2 (torba lub mały plecak) to odzież ciepła i/lub przeciwdeszczowa. Drugi nóż. Zestaw biwakowy (śpiwór, koc, tarp albo namiot). Radiotelefon z bateriami. Woda w małych butelkach (0,5 litra – Amerykanie liczą galon na dobę,w zestawie 3 dniowym to 11 litrów, ale w 2 linii warto miec… Czytaj więcej »
Dobry pomysł z podzieleniem ekwipunku. Dodam też, że to dobry sposób na zabezpieczenie się przed kradzieżą całego sprzętu ewakuacyjnego i jedzenia.
Tylko nie wiem czy jest sens gromadzić alkohol i papierosy, jeśli ktoś nie korzysta z tego na co dzień. W sensie można wydać niepotrzebnie kasę na rzeczy, które mogą się nigdy nie przydać. A jak ktoś korzysta, to warto zrobić jakiś zapas tak samo jak z żywnością. Dodałbym do tego kanister benzyny, jak ktoś korzysta z samochodu podczas ewakuacji – na handel też się nada.
Wyjaśnię. Pierwsza linia to to co mamy w kieszeniach i na pasie od spodni. Stąd w oddziałach specjalnych, i nie tylko, popularność kurtek typu smock (najbardziej znane te brytyjskie ale wiele armii używa tego typu kurtek). Bo mają przepastne kieszenie. Cywile mogą nabyć zbliżone rozwiązaniami kurtki turystyczne albo po prostu kamizelkę. Tu nosi się rzeczy niezbędne, które mieć musimy zawsze. Linia druga w wojsku to oporządzenie. Dziś częściej kamizelka taktyczna. To tu nosi się amunicję, granaty, radio, GPS, wodę (1-2 litry, czasem też system hydracyjny, na kamizelce pod plecakiem czyli dodatkowe 3 litry wody), jakieś podstawowe jedzenie (batony, część racji… Czytaj więcej »
i pojemny naładowany powerbank.albo/lub ładowarka dynamo
Na bóle i biegónkę to możesz urzyć węgla drzewnego z ogniska. Do Zestawu w nerce dodaj zapalniczkę BiC (dużą). A jak ci się skończy to możesz z niej srobić krzwsiwo.
Ołówek, a nie długopis. Długopis nie zawsze pisze, ołówek zawsze pisze(szczególnie taki miększy np. B3)
Racja, teraz już noszę w zestawie EDC ołówek (z nawiniętym kawałkiem taśmy duct-tape) ale długopisy stale się przewijają przez kieszenie więc można powiedzieć, że 2w1 🙂
Ja mam jeszcze tabletki do uzdatniania wody…w razie gdybym była zmuszona pić wodę z kałuży 😉
Z kałuży to może nie 🙂 tabletki oczyszczją tylko chemicznie. Groźniejsze są bakterie i wirusy :O
Nie lepszy podręczny filtr do wody? Typu Life Straw ?
Myślę że w każdej takiej sytuacji przydadzą się jakieś dokumenty tożsamości skserowane i najlepiej zalaminowane. I odrobina gotówki-nie tysiące – ale taka suma która możliwe że Pomoze Ci kupić ostatnia najdroższa wodę kiedy nic już nie będzie na pułkach. My w swoim mamy jeszcze jeden dodatkowy telefon typu 'starszy’ który jest wyłączony i ma całą naładowana baterie. Fajnie że się podzieliłes tymi informacjami. Ludzie powinni o tym pamiętać. Dzięki 🙂
Dalia, dzięki za komentarz. Oczywiście dokumenty i pieniądze to podstawa, nie wiem czemu to pominąłem 🙂 . Tyle tych zestawów przetrwania i EDC, że człowiek się gubi, co gdzie ma 😀 .